Kryzys energetyczny. Tak Zielony Ład, Rosja i Chiny windują ceny prądu
Zamknięcie elektrowni węglowej to w Europie zazwyczaj pretekst do wielkiej fety z powodu kolejnego sukcesu transformacji energetycznej. Gdy jednak z początkiem października w Niemczech zamknięto elektrownię Bergkamen, nikt nie otwierał szampana. Przeciwnie. Szefostwo spółki Steag GmbH tłumaczyło, że elektrownia zostaje zamknięta nie z przyczyn ekologicznych, tylko z powodu braku paliwa.
Obrzydzany od lat w Europie węgiel stał się ostatnio tak poszukiwanym towarem, że eksporterzy nie nadążają z zaspokajaniem potrzeb, mimo, że ceny biją historyczne rekordy, osiągając na giełdach światowych poziom 200 dolarów za tonę. Jeszcze droższy a przez to trudniej dostępny staje się także gaz, który wedle forsowanego przez Niemców planu miał zastąpić brudny węgiel jako paliwo dla energetyki. Jednak obecnie rosyjski Gazprom, główny dostawca gazu dla Europy winduje ceny pod sufit, korzystając z uprzywilejowanej pozycji, jaką daje mu Nord Stream 2.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.